8/01/2014

Pięknie(j) w Gdańsku: 754. Jarmark św. Dominika

gdański dziwnowskaz

Myślę, że o gdańskim jarmarku dominikańskim słyszał każdy, kto lubi czasem zapuścić się w gąszcz straganów i z duszą łowcy szukać pereł. Ja wybrałam się na niego spontanicznie i stąd moja nieuporządkowana, uzbrojona jedynie zdjęciami z telefonu minirelacja. Mam nadzieję, że się Wam spodoba i przypominam, że Jarmark odbywa się w dniach 26.07 – 17.08, więc macie jeszcze trochę czasu by spróbować w poszukiwaniach swoich sił!


Cały event odbywa się na gdańskiej starówce, gdzie obejmuje swoim zasięgiem kilka ulic których mapkę znajdziecie zarówno na stronie wydarzenia jak i poniżej:



Z kobiecego punktu widzenia warto przejść cały Jarmark ;) Stoiska z biżuterią można znaleźć wszędzie, te z ubraniami i dodatkami są prawie równie wszędobylskie. Na pewno za godny pochwały uważam powrót lnu, jedwabiu i skóry – czyli to, co lubię najbardziej. Jednak ja wśród stoisk starałam się wyszukiwać głównie ciekawych kosmetyków i w tym temacie polecam Wam ulicę św. Ducha oraz Szeroką.

Na tej pierwszej udało mi się znaleźć dwa cudowne stoiska i to na dodatek graniczące ze sobą! Pierwszym z nich był stragan z olejami Cameleon. Na wstępie wspomnę, że ich oferta dostała na przedostatnim Jarmarku Grand Prix – myślę, że to wiele mówi. Co mogę dodać od siebie?

Dziewczyny! Oleje zimnotłoczone, nierafinowane, oddane do zakupu maksymalnie trzy dni po uzyskaniu i na dodatek tanie... Czego chcieć więcej? Szczęścia! Ja miałam nadzieję na zakup oleju konopnego, ale niestety nie było go już i wybrałam zamiast tego olej z nasion ostropestu plamistego, który jest ostatnio moją ulubioną rośliną. Biorę się za testy, a Was zachęcam do zajrzenia na stanowisko Cameleon.



Przykładowe ceny: olej z czarnuszki czy ostropestu ok. 15 zł/100 ml, poza tym przemiła pani Ewa może poczęstować Was olejem do wypicia na surowo (bardzo zdrowe), przy czym uprzedzam Was lojalnie: czarnuszka to najmniej smaczny olej na świecie!


Tuż obok tej olejowej Nirwany znalazłam bardzo fajne zagłębie pełne ciekawych naturalnych produktów. Był tam prawdziwy misz-masz: rosyjskie kosmetyki (hity blogosfery), produkty ajurwedyjskie (np. Himalaya Herbals, ale też Vatika, Amla czy Sesa), olejki (w tym także arganowy), glinki, niezliczone maści o niewiele mówiących mi nazwach, a także kryształy ałunu, ziółka i nasiona oraz inne cuda. Można dostać oczopląsu... albo stracić panowanie nad portfelem, nie polecam. Sprzedające dziewczyny były przemiłe, z kamienną twarzą tłumaczyły klientom, że maść końska nie jest z konia, maść tygrysia nie jest z tygrysa, ale wyciąg z ślimaka faktycznie jest zrobiony z jego śluzu; miny klientów – bezcenne.




Z kolei na równoległej ulicy Szerokiej przycupnął malusieńki straganik o nazwie Perły Natury. Uprzejmy pan w średnim wieku handlował głównie produktami firmy Nami, choć miał też tanie jagody goji i inne zioła, a także bardzo ciekawie wyglądające kremy Sanbios, oleje Ol'Vita czy wszechobecne syberyjskie kosmetyki Agafii :D Firma Nami w ogóle mnie zainteresowała – czy słowa „biszolin” albo „mumio” w ogóle Wam się z czymś kojarzą? Albo olej z uczepu trójlistnego? No właśnie! Więc kto szuka ciekawostek, na Jarmark marsz ;)


Poza tym w oko wpadło mi genialne stoisko z produktami marokańskimi (głównie savon noir i olej argonowy w najróżniejszych objętościach, ceny od 5 zł), niestety jego fotografie zaginęły w akcji. Zamiast nich wstawię chociaż to, co sama kupiłam – czyli ułamek tego co chciałam kupić... Ale i tak niezwykle cieszący oko ułamek.


Oto i on: olej z nasion ostropestu Cameleo (15 zł/100 ml), krem aloesowy BioLuxe (7 zł/40 ml), kryształ ałunu Najmar (14 zł/60 g), mumio oczyszczone (8 zł/5 g). Oczywiście na opinie przyjdzie czas! A tymczasem lecę smarować się BioLuxem – jak mi się spodoba to były jeszcze dwa inne rodzaje...

1 komentarz:

  1. Życzymy owocnych zakupów i zapraszamy do testowania naszych produktów :)
    W razie czego znajdziecie nas na naszym fanpage: https://www.facebook.com/sklepHimalayaHerbals
    pozdrawiamy,

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kosmeologika , Blogger